Witch Killer

Siwowłosy zabójca potworów noszący medalion z wizerunkiem wilka. Czy to wiedźmin Geralt? Nie, to główny bohater gry „Witch Killer”, darmowej zręcznościówki, w której można nieźle zarobić na bieganiu i szlachtowaniu potworów.

Kojarząca się z wiedźminem gra „Witch Killer” należy do popularnego gatunku „endless runner”, czyli produkcji, w których biegnie się w prawo i omija przeszkody. Tu sytuacja wygląda dokładnie tak samo. Mroczna droga prowadząca przez gęsty las usiana jest pułapkami, dziurami w ziemi, kolcami przybitymi do drewnianych barierek, pikami ustawionymi niemalże na sztorc, rozmaitymi skrzynkami czy wreszcie wspomnianymi potworami. Nie ma lekko!

Bohater to silny wiedźmin, który biegnie sam i nie trzeba mu w tym pomagać. Utrzymuje jednostajne tempo, co oznacza, że wszelkie przeszkody pomaga mu ominąć gracz. Służą do tego trzy klawisze. Strzałka w górę pozwala podskoczyć (raz lub dwa razy) i w ten sposób ominąć przeszkody bądź na przykład dostać się na wyższą półkę. Strzałka w dół pozwala wykonać ślizg, który umożliwia prześlizgnięcie się pod stojącymi na nóżkach barierkami czy niektórymi przeciwnikami. Z tymi ostatnimi można też sobie poradzić za pomocą miecza (klawisz spacji).

Podczas biegu warto zbierać złote monety, które umożliwiają kupowanie ułatwień i bonusów dla naszego wiedźmina. Od czasu do czasu na szlaku pojawiają się też power-upy dające bohaterowi dodatkowe możliwości i ułatwienia. Ot, zapewniają czasową nieśmiertelność lub podwajają liczbę zbieranych monet. Czasem można też natrafić na dodatkowe życie (przypomina kolbę rodem z lekcji chemii), które bardzo się przydaje, bo w „Witch Killer” zginąć jest niezwykle łatwo.

A ginąć nie warto. Zwłaszcza w „Witch Killer”! Gra potrafi wciągnąć i ma tę zaletę, że im dłużej się gra, tym dalej się dociera. W efekcie próbuje się raz po raz, bijąc kolejne rekordy. I tak niepostrzeżenie mija cały dzień przygód z naszym bezimiennym wiedźminem…